środa, 12 czerwca 2013

Rozdział VII

Tak ten rozdział jest dalszym ciągiem rozdziału VI ;D Przepraszam, że tak długo nie pisałam.. ale na prawdę nie miałam weny.. i w dalszym ciągu nie mam ;/  

Violetta
Yyy... - nie wiedziałam co mam powiedzieć..

- Młody człowieku! W tej chwili wynoś się stąd!! I nie zbliżaj się więcej do mojej córki!!! - W tamtym momencie tata rzucił się na Leona. Strasznie się wystraszyłam, ale na szczęście z domu wyszła Angie, która widząc co się dzieję, natychmiast zareagowała i odciągnęła tatę od Leona. Ufff..

Angie

- German! Co Ty wyprawiasz?! Uspokój się! - krzyknęłam przerażona.

Co się tutaj dzieję? - pomyślałam. German nigdy nie był agresywny. Coś musiało na prawdę wyprowadzić go z równowagi. Ale lepiej teraz nie będę pytać, o co chodzi, niech German trochę ochłonie. 
Z resztą i tak nie miałam czasu się spytać.. spieszyłam się na kolację z Pablo.

Około godziny 20:15
W restauracji.
Pablo
Gdzie ta Angie?!? Przecież miała przyjść 15 minut temu. Coś złego musiało się stać, inaczej na pewno by zadzwoniła, albo chociaż napisała sms-a...Nigdy się nie spóźnia.
Zdenerwowany złapałem płaszcz i ruszyłem do wyjścia. 
A przecież mówiłem jej, proponowałem, że po nią przyjdę.. to niee.... uparła się. Zawsze musi postawić na swoim.. Ahh te kobiety!! 
Tak strasznie się martwię, idę jej szukać! Kiedy wybiegałem z restauracji wpadłem na nią! Byłem wściekły, a jednocześnie tak szczęśliwy, że nic jej nie jest.. Uff..
.
- Pablo! Bardzo Cię przepraszam, ale... - w tej chwili zamknąłem jej usta pocałunkiem. Początkowo była zaskoczona, jednak po chwili go odwzajemniła..

- Angie! - krzyknąłem. Tak się cieszę, że nic Ci nie jest. Kiedy się spóźniłaś... niby to nic.. 15 minut tylko, ale... wiesz, jest ciemno..., a Ty... nigdy się.., zawsze jesteś punktualna, no.. to tyle co... eee chciałem Ci powiedzieć..., Ale sie wygłupiłem co?..

- Angie może usiądziemy i jednak zjemy tę kolację? - zapytałem.

- Z przyjemnością..- odpowiedziała.

Angie
Byłam oszołomiona, dobry Boże, on się o mnie martwił... wyglądał na naprawdę zdenerwowanego, a kiedy mnie pocałował... byłam taka zaskoczona. Czułam się jak w siódmym niebie. 

Pablo
Usiedliśmy przy stoliku, zamówiliśmy potrawy, i oczekiwaliśmy aż podadzą jedzenie, sącząc powoli białe, półwytrawne wino i siedząc w ciszy, która z minuty, na minutę stawała się coraz bardziej niezręczna.., aż w końcu postanowiłem przejąć inicjatywę i rozpocząłem rozmowę...

- Angie.. słuchaj.! Muszę Ci coś powiedzieć, alee... - nie dokończyłem, bo Angie nagle mi przerwała.

- Nie! To ja muszę Ci coś powiedzieć. Przepraszam, za to, że się spóźniłam.. i w ogóle, ale musiałam pomóc Violetcie, gdyż German rzucił się na jakiegoś chłopaka, Leona chyba.. tak, tak miał na imię.. No nic.. dalej.. odepchnęłam Germana od Leona...trochę to trwało..  i dlatego tak późno przyszłam..

- Heh.. Angie! Ale ja nie o tym.. Chciałem Ci powiedzieć, że.. - w tamtej chwili kelnerka przyniosła mi bukiet przepięknych, czerwonych róż.... i  wręczyłem je Mojej przyjaciółce... Jeszcze przyjaciółce.. ale mam nadzieję, że zaraz dziewczynie.
Angie najwyraźniej się się zdziwiła.. bo nie mogła wykrztusić z siebie ani jednego słowa, więc też wzięła duży łyk wina.

- że Cię kocham. - oznajmiłem, a Angie wprost na mnie wypluła wino, które wcześniej się napiła.

- Jejku! Tak Cie przepraszam! Nie chciałam! - tłumaczyła się.

- Dobrze nic się nie stało.. Spokojnie! - zaśmiałem się.

- Pablo! Chodźmy już stąd.

- Dobrze.. Jeśli tego własnie chcesz.. to zgoda..

Leon
Yy! Jejku! Jaki tata Violi jest agresywny.! Nie spodziewałem się, że tak zareaguję na tę całą sytuację. Violetta  musi być jego oczkiem w głowie, bo przecież inaczej by tak nie zareagował... No nic... Następnym razem będę uważał.... Ale i tak nie mam zamiaru odczepić się od Vilu, tak jak życzył sobie jej tatuś.. Ja ją kocham.. i mam zamiar zrobić wszystko, żeby ją zdobyć.. 

 Angie 
Ohhh.. Pablo był tak miły i odprowadził mnie do domu.... Po drodze przepraszałam go wciąż, za tą poplamioną koszulę.. Ale na prawdę w tamtym momencie byłam w szoku..

- Oh! Angie! Nie przepraszaj już mnie! Powiedziałem, że nic się nie stało.! A wracając do tematu, który rozpocząłem w restauracji... To zostaniesz moją dziewczyną?

- Yyy.... Wiesz Pablo.. Nie wiem co powiedzieć... Muszę to przemyśleć.. Jutro dam Ci odpowiedź.. Okey?

- Dobrze. Rozumiem Cię! Czekam  z niecierpliwością do jutra... A teraz musimy już się pożegnać. - oznajmił. . . Pocałował mnie w policzek i poszedł.

5 minut później.
Byłam już w domu... kiedy przypomniałam sobie o Germanie i tej całej sytuacji, która zaszła wcześniej.

- German! Musimy porozmawiać! Gdzie jesteś? - wrzasnęłam.

- W gabinecie..- odpowiedział ze spokojem. 

Pobiegłam natychmiast na górę.. i czym prędzej otworzyłam drzwi, od gabinetu.. 

- No to teraz proszę Mi wszystko powiedzieć! Czemu się rzuciłeś na Leona.? 

- No bo.. Yyy.. No nie wiem..No dobra już! Zauważyłem, że Leon chce pocałować Violę.. moją kochaną córeczkę.. i wtedy się strasznie wkurzyłem. Sam nie wiedziałem co we mnie wstąpiło. Nie panowałem nad sobą.

- Ohh.. Violetta ma już 17 lat! Nie traktuj jej jak małą dziewczynkę! Viola ma prawo do swojego życia.. Ma prawo do prywatności.. ! Uszanuj to i postaraj się zrozumieć swoje dziecko. A tak po za tym to co Viola mówiła, po tym całym zajściu?

- Krzyczała, że zawsze muszę wszystko zniszczyć.. I dalej to już nic nie mówiła, ponieważ zamknęła się w swoim pokoju i nie chcę ze mną rozmawiać. Do tej pory stamtąd nie wyszła.. Nawet nie zeszła na kolację.. Angie, mam do Ciebie proźbę... Proszę, idź i z nią porozmawiaj.. może Tobie otworzy...  macie taki dobry kontakt ze Sobą..

- No dobrze..- powiedziałam, po czym poszłam w stronę pokoju mojej siostrzenicy.

Violetta
Usłyszałam pukanie do drzwi.. z początku myślałam, że to tata znowu się dobija, ale się pomyliłam.. To była Angie.. Poszłam jej otworzyć..

- Mogę wejść? - zapytała.

- Tak! Pewnie.. wchodź!

- I jak się czujesz? 

- Fatalnie.. Tata wciąż myśli, że jestem małą dziewczynką, która nie poradzi sobie, bez jego pomocy.. a tak nie jest.. jestem już duża..  i poradzę sobie, bez jego rozkazów i nakazów.. Męczy nie to..już... Rozumiesz?

- Tak.. rozumie Cię Violu, ale spróbuj  postawić się  na miejscu Swojego taty.. No dobrze...koniec już tego tematu.. A teraz opowiadaj.. Kim był ten chłopak? - spytała zaciekawiona.

- Hmm.. Leon jest moim kolegą ze studia.. Przyjaźnimy się... Ale  podoba Mi się on.. i myślę, że ja też mu się spodobałam.. bo mnie ostatnio pocałował.. No ale jest tez Thomas....  i też bardzo Mi przypadł do gustu.. Do obojga coś czuję... Ale nie wiem, z którym chciałabym być...

- Posłuchaj.. " Gdy odpędzimy Innego, poprzez słuchania swojego serca, stajemy się ludźmi, których zachwyca tajemnica życia, którzy dostrzegają cuda i czerpią radość z tego co robią." Więc kieruj się sercem.. ono wybierze dobrą drogę .. i dzięki temu będziesz szczęśliwym człowiekiem... 

- Dziękuję..! Pomogłaś Mi i to bardzo.. teraz już wiem z kim chciałabym być..


Goniaaaa :-)
Macie jakieś pomysły na dalsze rozdziały?? A tak w ogóle to podobał się? Zapraszam do komentowania i głosowania w ankiecie.. 
Pozdrawiam.. ☻♥♥ 




11 komentarzy:

  1. świetny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  2. SUPER rozdział!! ej niech wybierze Tomasa chociarz raz ok ? I mam pomysł że pierw wybierze Leona a zaś Tomas znajdzie dziewczyne I VIOLA bedzie zazdrosna i zrozumie że kocha Tomasa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za pomysł.. Pomyśle nad tym ;D :))) ;*

      Usuń
    2. super rozdział, ale niech wybierze Leośka :) no i zapraszam do mnie na 3 rozdział
      http://vilu-y-leon.blogspot.com/
      pozdrawiam ;*

      Usuń
  3. Super rozdział :D Niech Angie się zgodzi na zostanie dziewczyną Pablo, on w tym opowiadaniu jest uroczy xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Super ! popieram Angie :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. super <3
    niech Viola wybierze Tomasa <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh.. Dzięki :-))) Zobaczymy... kogo wybierze dowiecie się już niebawem.. ♥

      Usuń
  6. Niech wybierze LEONA Proszę. !
    Świetny rozdział. <333

    OdpowiedzUsuń