- To nic. Ja czuję, że znam Cię już od dawna.. Podobasz Mi się i nie mogłem się powstrzymać, żeby Cię nie pocałować.. Masz takie śliczne usta.. Ahh..
- Leon! Zastanów się co mówisz! Podobam Ci się? Ja Ci się tu zwierzam, a Ty nagle wyskakujesz z takim czymś. Tak nie może być! - powiedziałam po czym uciekłam od Leona.. nie mogłam dłużej pozostać w jego towarzystwie. Dziwnie się czułam.., po tym co się wydarzyło.. Pobiegłam w stronę studia.
Thomas
Okropnie się czuję! Najpierw się umawiam z Violettą, a później to wszystko odwołuję.. No, ale to nie moja wina, że siostra zachorowała akurat wczoraj... Ah! Jakie życie jest niesprawiedliwe.!
Moje rozmyślenia przerwał widok wbiegającej do studia Violetty.
- Violu! Stój! Gdzie się tak spieszysz? Przecież egzamin masz za godzinę.
- Zostaw mnie w spokoju! Nie mam teraz ochoty z Tobą rozmawiać.!
- Co? Ale czemu? Chodzi Ci o naszą wczorajszą, wieczorną rozmowę? Ja Cię za to przepraszam.. Na prawdę nie chciałem, żeby tak wyszło...
- Nie! Nie o to chodzi! Wiem, i rozumiem Cię! Przecież nie mogłeś przewidzieć, że tak to się potoczy. A teraz przepraszam, ale chcę jeszcze trochę poćwiczyć..
- Okey. To pójdę z Tobą.
- Ohh.. Nie wiem czy to dobry pomysł.., ale zgoda chodź.! - powiedziała i wzięła mnie za rękę.
To było coś wspaniałego.. czując jak splatają się nasze dłonie.
Violetta
Na próbie..
- Dobra! To Ty podejdź so pianina i zagraj melodię do piosenki.. a ja zacznę śpiewać.
3 minuty później...
Właśnie skończyłam śpiewać.. to było chyba moje najlepsze dotychczasowe wykonanie tej piosenki.
- Dziękuję Ci! Świetnie grałeś.! Jesteś cudowny! - powiedziałam przytulając się mocno do chłopaka.
Francesca
Szłam do Cami, bo mnie
prosiła. Mam nadzieję, że nic się nie stało, bo przez telefon
wydawała się być lekko zdenerwowana.
- Oj przepraszam, nie
zauważyłam pana. - Powiedziałam lekko poddenerwowana.
- Jaki tam pan. To ja Andres!
- Nie poznałam Cię! Zmieniłeś się strasznie przez ostatni miesiąc. A co Ty w ogólne robisz w Buenos Aries? Przecież wyjechałeś do Hiszpanii na stałe..
- Ale to chyba dobrze, że się zmieniłem. Co nie?
Ahhh.. Tak.. miałem zostać tam już na zawsze.., ale wraz z rodziną postanowiliśmy wrócić.. Uznaliśmy wspólnie, że tu jest nasze miejsce. A po za tym tęskniłem za przyjaciółmi..
- Tak! To znakomicie!.... Dobrze, że wróciłeś. Brakowało nam Cię tutaj... Przepraszam Cię, ale muszę już iść.. Paaa.. Spotkamy się innym razem to pogadamy. Hmm.. może w studio, jak masz zamiar tam wrócić.. - przytuliłam go lekko na pożegnanie po czym odeszłam.
- No paaa.. Trzymaj się. Zadzwonię do Ciebie to się umówimy. - krzyknął wesoły.
Camila
No gdzie ta Fran?! Czy ona
zawsze musi się spóźniać? - Myślałam, aż nagle zadzwonił
dzwonek do drzwi
.
.
- Cześć. Przepraszam,
że tak długo na mnie czekałaś, ale.... A zresztą mniejsza z
tym. Mów! Stało się coś? Bo przez telefon wydawałaś się jakaś
zdenerwowana.
- Stało się! Muszę z kimś o tym pogadać, bo w przeciwnym razie zwariuję.
- ? No słucham. Mi możesz wszystko powiedzieć..
- Hmmm od czego by tu zacząć.. Powiem w skrócie. Zakochałam się w Maxim. Jest wykrztusiłam to z siebie w końcu!.
- Jak to? Od kiedy coś do niego czujesz? - zapytała zszokowana.
- Tak jakoś od dwóch tygodni... Bardzo szanuję moją przyjaźń z nim... , ale jednak chciałabym żeby było coś więcej..
- Mam świetny pomysł.. ! Powiedz mu co do niego czujesz.!
- No nie wiem.. Nie jestem pewna jak na to zareaguję.. Ale zostawmy ten temat już w spokoju. To czemu tak długo Cię nie było? Co robiłaś? Opowiadaj ze szczegółami.
- Hmm... Szłam do Ciebie, kiedy nagle znikąd pojawił się Andres. Z początku go nie poznałam. Strasznie się zmienił przez ostatni miesiąc. Chwilę z nim rozmawiałam, ale przypomniałam sobie, że spieszę się do Ciebie i zakończyłam z nim rozmowę.
- Aaaaa.. ale skąd wziął się Tu Andres? Przecież podobno wyjechał na stałe do Madrytu...
- Ale wrócił. Mówił, że stęsknił się za przyjaciółmi...
- Aaaa.! Chyba, że tak. Słuchaj Fran. Podoba Ci się Andres? Miałam już się kiedyś spytać o to Ciebie... Jeszcze przed jego wyjazdem.. pamiętam jak się na niego patrzyłaś.
- Nie.! Stanowczo nie! Nie podoba Mi się on.! Fakt ma takie śliczne oczy... ładny uśmiech.. Ohh..
- Fran! Posłuchaj co mówisz.
- No dobrze.. już dobrze.. Przyznaje podoba mi się.., ale nie mów tego nikomu.
- Okey. ! Nie powiem! Masz moje słowo.
W tym samym czasie w studio..
- ? No słucham. Mi możesz wszystko powiedzieć..
- Hmmm od czego by tu zacząć.. Powiem w skrócie. Zakochałam się w Maxim. Jest wykrztusiłam to z siebie w końcu!.
- Jak to? Od kiedy coś do niego czujesz? - zapytała zszokowana.
- Tak jakoś od dwóch tygodni... Bardzo szanuję moją przyjaźń z nim... , ale jednak chciałabym żeby było coś więcej..
- Mam świetny pomysł.. ! Powiedz mu co do niego czujesz.!
- No nie wiem.. Nie jestem pewna jak na to zareaguję.. Ale zostawmy ten temat już w spokoju. To czemu tak długo Cię nie było? Co robiłaś? Opowiadaj ze szczegółami.
- Hmm... Szłam do Ciebie, kiedy nagle znikąd pojawił się Andres. Z początku go nie poznałam. Strasznie się zmienił przez ostatni miesiąc. Chwilę z nim rozmawiałam, ale przypomniałam sobie, że spieszę się do Ciebie i zakończyłam z nim rozmowę.
- Aaaaa.. ale skąd wziął się Tu Andres? Przecież podobno wyjechał na stałe do Madrytu...
- Ale wrócił. Mówił, że stęsknił się za przyjaciółmi...
- Aaaa.! Chyba, że tak. Słuchaj Fran. Podoba Ci się Andres? Miałam już się kiedyś spytać o to Ciebie... Jeszcze przed jego wyjazdem.. pamiętam jak się na niego patrzyłaś.
- Nie.! Stanowczo nie! Nie podoba Mi się on.! Fakt ma takie śliczne oczy... ładny uśmiech.. Ohh..
- Fran! Posłuchaj co mówisz.
- No dobrze.. już dobrze.. Przyznaje podoba mi się.., ale nie mów tego nikomu.
- Okey. ! Nie powiem! Masz moje słowo.
W tym samym czasie w studio..
Violetta
To już zaraz! Za chwilę wchodzę! Boże! Jak się boję! A co jeśli nie zdam.? Co jeśli się pomylę?
- Violu. Będzie dobrze! Wypadniesz świetnie.. - uspokajał mnie Thomas.
- Na prawdę tak myślisz?
- Tak.. a teraz idź już! Nadeszła Twoja kolej.
- Nie! Ja tam sama nie wejdę!
- Dobrze.! To pójdziemy razem..! - złapał mnie za rękę i weszliśmy.
Po przesłuchaniu..
- Wypadłaś znakomicie! Gratuluję..!
- Bez Ciebie by Mi się nie udało. - powiedziałam po czym pocałowałam Thomasa w policzek.
Teraz tylko pozostało czekać na wyniki, które będą za dwa dni...
Popołudnie następnego dnia
Andres
Postanowiłem wybrać się
na spacer po parku. Po drodze zauważyłem siedzącą na ławce
Francesce. Podszedłem do niej i przywitałem się. Odpowiedziała
uśmiechem.
- Co słychać Francesca?
- Zapytałem
- Ja, no... no ten..., a
nic, a u Ciebie? - Roześmiała się i powiedziała.
- Dobrze, dziękuję.
- Czy masz jakieś palny
na wieczór? - zapytałem.
- Nie... A dlaczego...?
- No bo sobie tak
pomyślałem, że może wybralibyśmy się na kolację do tej modnej
restauracji „AlaPazza”?
- Z przyjemnością zjem
z Tobą kolację. - odpowiedziała.
- Świetnie. Przyjdę po
Ciebie o 7.
Tego samego dnia wieczorem.
Francesca
Usłyszałam dzwonek do
drzwi. Tak jak się spodziewałam na ganku stał Andres, a w ręku
trzymał bukiet prześlicznych róż.
Wyglądał.. cudownie. Swoje
smukłe, wysportowane ciało przyodział w gustowny, szary garnitur i
turkusowy krawat, który przepięknie podkreślał kolor jego oczu.
Andres
Kiedy ją zobaczyłem,
zaparło mi dech w piersiach. Wyglądała tak zjawiskowo, a
jednocześnie tak niewinnie. Włosy upięła w prześlicznego koka.
Staliśmy tak dobre 5 minut i gapiliśmy się na siebie, aż w końcu
postanowiłem wykonać pierwszy krok.
- Witaj piękna. -
powiedziałem, całują ją w dłoń.
- Eeee.. cześć. -
zarumieniła się lekko.
- To co, idziemy? -
spytałem.
- Tak, oczywiście.
Chodźmy!
Kiedy byliśmy już w
restauracji, to odsunąłem jej krzesło, a ona z wdziękiem usiadła.
Złożyliśmy zamówienia.
Wdaliśmy się w rozmowę,
wyjaśniając sobie przy okazji kilka spraw z przeszłości.........
Po skończonej kolacji i
deserze udaliśmy się na krótki spacer. Potem umówiliśmy się na
następną kolację... Jutro...
Francesca
Kolacja, spacer, kolejne
umówione spotkanie, jutro, kolacja i opera.... Ciekawe, co z tego
będzie..., a chciałabym, żeby coś wyszło.
Goniaaaa :-)
I jak może być? Mam nadzieję, że tak.. Jeżeli macie jakieś pomysły to piszcie w komentarzach :* !
Goniaaaa :-)
I jak może być? Mam nadzieję, że tak.. Jeżeli macie jakieś pomysły to piszcie w komentarzach :* !
ja chce leonette. A co do pomysłów to brak
OdpowiedzUsuńSpokojnie.. Będzie Leonetta.. najprawdopodobniej... Ale innych bohaterów też przecież muszę opisywać :-)
UsuńJa mam pomysł! Ja!
OdpowiedzUsuńOto mój pomysł
Viola biega sobie po parku nagle zaczyna padać deszcz upada i łapie ją... León i się całują
Fajny Pomysł.. Dzięki :-)
UsuńŚwietny rozdział,bardzo ładnie napisany.Aż chciało się go czytać,a na dodatek,jest odpowiedniej długości.Dosłownie,same plusy!Wielkie brava. : )
OdpowiedzUsuńFrancesca i Andreas. - Ciekawe połączenie.Nie często rozwijany jest wątek Andreasa,a to jest miłą odmianą,bo nie lubię,gdy ktoś jest pomijany.
Camila i Maxi. - Tutaj się nie wypowiem,ponieważ mam dylemat,pomiędzy Caxi,a Naxi,więc to już ty zdecydujesz. : )
Pozdrawiam Cię serdecznie i oczywiście czekam na dalsze rozdziały.
P.S - Raz na jakiś czas,będę pisała takie dłuższe komentarze,które będą podsumowywały cały rozdział.
Dziękuję.. Też pozdrawiam :* :)
UsuńNie chcę spamować,ale zapraszam was na bloga pewnej,początkującej bloggerki.Ta dziewczyna dopiero zaczyna swoją przygodę z blogowaniem i również pisze opowiadanie o serialu "Violetta".
OdpowiedzUsuńHttp://violetta-moje-historie.blogspot.com/
Raz jeszcze pozdrawiam. : D
Opowiadanie fajne ! Tylko PRAWIE same dialogi !!!
OdpowiedzUsuńTak masz racje... Prawie same dialogi.. Ja nie wyobrażam Sobie opowiadań bez dialogów.. Ale też piszę co bohaterowie myślą.. jakie mają odczucia.. a w nie których opowiadaniach, które czytam tego właśnie brakuję :-)))))
Usuń